Fajny ten tytuł, prawda? Taki pozytywny i niosący nadzieję. A jaki prawdziwy <3!
Otóż od ponad tygodnia jestem na diecie przyspieszającej metabolizm. Najpierw byłam trochę sceptyczna. Okładka książki kojarzyła mi się z tymi pomagającymi schudnąć do bikini, jakimiś ‚cudownymi’ sposobami pachnącymi spoconą Florydą. Na szczęście trochę poczytałam i przejrzałam przepisy na dania. No, bo przygotowuje się dokładnie te dania, które są w książce i stosuje wymiennie według uznania. Oczywiście zależnie od fazy w diecie.
Przepisy są MEGA! Ja się nie mogę doczekać następnego posiłku, następnej przekąski… Pomiędzy nie jestem głodna. To jeden z ważnych punktów: nie doprowadzać się do uczucia głodu. Jem dokładnie odmierzone porcje tego co akurat jest w jadłospisie, który sobie robię na podstawie książki.
Już po pierwszych dwóch dniach straciłam trochę mniej niż pół kilo. Szaleństwo.
Moja Trenerka mówi, że to nie za szybko. Dwa kilo coś to jeszcze rozsądnie jak na tydzień. A dieta ma jeszcze trzy tygodnie. I jeśli chcę mogę zrobić dłużej.
Wcisnę tyłek w każdą kieckę na ślub siostry jaka mi się spodoba. (Pod warunkiem, że najpierw w ogóle zmieści mi się biust. Ktoś mi obiecywał że przy dietach, wraz z chudnięciem, maleją cycki. Gówno prawda. A taką miałam cichą nadzieję…)
Życie jest ostatnio trochę bardziej znośne (jeśli nie myśleć o polityce). Nowy semestr, tabula rasa, nowe początki. I jakaś taka przemiana wewnętrzna. Mam wrażenie, że jestem zupełnie inną osobą niż dwa miesiące temu. Czy to nie szalone?
Jutro nowy dzień i fajowe żarcie, które mnie odchudza. Czy może być fajniej?
Nawet cera mi się poprawiła. Podobno poprawi się stan moich włosów. Trenerka nazywa tą dietę detoksem dla mojej wątroby. To chyba dobrze 😉
Pełna pozytywnego myślenia – pierwszy raz od bardzo dawna. Czuję się jakbym wyszła z Mrocznej Puszczy (nawiązanie do Władcy Pierścieni xD) i zobaczyła słońce. Oby tak dalej.
Oby tak dalej…
Powodzenia z dietą. 🙂
PolubieniePolubienie
Ja nie mam silnej woli i chęci też mi brak. A aktualnie czuję się jak świnia we własnym chlewie. Ech…
PolubieniePolubienie
Myślę, że do różnych przedsięwzięć się psychicznie ‚dojrzewa’. I podejmuje je w najbardziej optymalnym czasie dla siebie. Czy to dietka czy to sprzątanie 😉
PolubieniePolubienie
Ja do diety dojrzewam, a po tygodniu o niej zapominam i jestem w punkcie wyjścia 😑
PolubieniePolubienie
Ja lubię dietę Pomroy bo jedzenie z przepisów z książki jest pycha, no i nie odprowadza się do głodu. Dzięki temu nie pojadam pomiędzy i nie czuję potrzeby jedzenia deseru 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ale każda dieta wymaga poświęcenia i systematyczności. I z tym mam problem. Ale poczytam o tym. Polecasz konkretną książkę. Można wiedzieć jaką, bo ta informacja mi chyba umknęła 😜
PolubieniePolubienie
Ja mam tą z okładką z prawej strony. Dieta Przyspieszająca Metabolizm – Haylie Pomroy. Bardzo fajna rzecz. Jest trochę gotowania, ale.. o, matko! Jakie to dooobre… 😉
PolubieniePolubienie
No wiesz… w tym kłopot. Ja nie mam za wiele czasu. Mam 8-miesięcznego szkraba i jemu poświęcam całą swoją uwagę i energię 😊
PolubieniePolubienie
Pewnego dnia szkrab da Ci trochę więcej oddechu i może wtedy będzie Ci wygodniej pomyśleć o diecie czy czymś takim. O ile w ogóle będziesz jej potrzebować 😉
PolubieniePolubienie
Nie no. Wzięłam sie od dzisiaj za siebie. Moim największym problemem jest jedzenie zbyt dużo przez co rozepchałam żołądek. Ale dzisiaj już się ograniczałam. Najtrudniejsza część to skurczenie żołądka. Potem już jakoś leci.
PolubieniePolubienie
W diecie Pomroy lubię to, że są określone proporcje i w zasadzie nie czułam, że jem mniej, bo to 5 posiłków dziennie. Nie wiem, czy mój żołądek zmienił rozmiar xD Dieta ma przyspieszać metabolizm. Zobaczymy.. Właśnie od jutra już nie jestem na diecie i robię powtórkę po Świętach. Ciekawa jestem czy przybiorę na wadze do tego czasu. Pewnie tak.. Ale myślę, że nauczyłam się jeść bardziej świadomie i wpoiłam sobie jakieś nawyki. Podobno uczucie głodu mówi ciału, że ma magazynować tłuszcz. Mam nadzieję, że Twoja dieta nie zakłada bycia głodnym 😉
PolubieniePolubienie
Ja nie jestem na konkretnej diecie. Po prostu muszę się pilnować i jeść mniej. Ot co… niby prosta sprawa, a jednak jest szalenie ciężko.
PolubieniePolubienie
Nie wiem czemu, ale dla mnie to jakoś nigdy nie działało. W ogóle ta dieta o której piszę jest pierwszą, którą udało mi się zachować. Do 19 roku życia byłam zawsze strasznie chuda, a potem zmieniła się gospodarka hormonalna czy co i wiadomo. Sześć lat później i wreszcie coś zadziałało. Po Świętach mam jeszcze 5 kilko do zrzucenia..
PolubieniePolubienie
Pod warunkiem, że przez Święta nie przytyjesz 😜
Na mnie nic nie działa, bo nie mam samozaparcia. Ale brzuch mi już naprawdę przeszkadza. Wyglądam zupełnie tak jak wtedy, gdy byłam w trzecim miesiącu ciąży 😑
PolubieniePolubienie
W każdym razie polecam tą dietę przyspieszającą metabolizm 😉 I życzę odnalezienia własnej i doprowadzenia jej do tego momentu, którego pragniesz 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzięki 😊
PolubieniePolubienie