040 Lizanie żelazka przez ręcznik

     Ostatnio tematem mojego postu było żłopanie zimnej herbaty. Dzisiaj jest to lizanie żelazka. Kolejna fajna rzecz, którą torturuję samą siebie. Czadowo, nie?

stare-zelazko-dukla-sprzedam-329433327

     To zabrzmiałoby zupełnie inaczej, gdyby nie było metaforą.

     Nie ważne. Powiedzcie mi za to: czy to zaskakujące, że pod jakim kątem by się nie próbowało tego żelazka polizać, za każdym razem parzy? Prędzej czy później. Czasami przez bardzo krótką chwilę jest w pokojowej temperaturze. Można je nawet przytulić od czasu do czasu. Zawsze jednak jakoś bez ostrzeżenia zapala się jak żółte światło podczas zielonej fali. Żadnych ostrzeń. Żadnych znaków.

0127

     I przeważnie nie ma jak wyhamować. I nie ma jak uciec. A już na pewno nie ma jak się schować modląc o niewidzialność.

     Wtedy samo uczucie piorunującego i natychmiastowego gorąca, to jeszcze nic. Można poczuć ciężar takiego żelazka. Wszystkie jego ostre brzegi. Nagle jego temperatura może wzrosnąć kilkukrotnie, albo znienacka spaść do -40 raniąc różnicą temperatur i powodując odmrożenia. Zdarza się, że żelazko zaczyna fruwać w powietrzu miotane za kabel. Albo spuszczane na ciebie z wysoka. Jest przyciskane na twoich palcach. Albo odbijane równo na powierzchni twarzy. Można dostać samym kablem. A można dostać drugą końcówką. Najczęściej jednak kłapie.

ozdobne-stare-zelazko-warszawa-397218147

     A Ja co robię?

     Czasami próbuję żelazku oddać. Czasami zupełnie nieadekwatnie próbuje je ugryźć. Zwabić do lodówki… zarzucić nań mokrą ścierkę. Wyrzucić przez okno, zamknąć w sejfie, przytrzymać… a nawet z nim rozmawiać (!).  Plus wiele innych wygibasów trudnych do opisania. Przeważnie po prostu stoję i zbieram cięgi.

     Zdradzę Wam sekret: nic nie działa.

     A jednak ja ciągle próbuję. Ciągle podchodzę do niego od nowa. Ciągle próbuję się zbliżyć. Zrozumieć to żelazko. Oswoić. Daremnie, naiwnie, jak ćma do ognia. Jak dziecko do nowej interesującej rzeczy. I ciągle kończę z oparzeniami trzeciego stopnia.

     Ostatnio próbowałam przez wilgotny ręcznik.

     Też nie działa – a to niespodzianka.

112

     To żelazko chyba nie ma jednak duszy. I chyba nie warto parzyć sobie palców, żeby się o tym od nowa, codziennie przekonywać.

     Czy unikanie żelazka spowoduje, że już nie będzie więcej poparzeń?

burn-iron

-says iron with irony.